Nowojorski Starbucks, butik Armaniego we Włoszech czy londyńskie Tesco? Nieważne, gdzie w podróży robisz zakupy i co planujesz nabyć, bo za wszystkie te rzeczy, parafrazując słynną reklamę, zapłacisz kartą. Szybko, wygodnie, ale czy tanio? Postanowiliśmy wziąć pod lupę płatność kartą za granicą.
Karta czy gotówka? Co lepsze w podróży?
Tak, na początku założyliśmy że w podróży zdecydowanie bardziej sprawdza się karta. Jednak wiemy, że na słowo to mało kto wierzy, więc przygotowaliśmy parę argumentów dla nieprzekonanych. Po pierwsze to ogromna wygoda: nie trzeba wymieniać waluty przed wyjazdem albo już w trakcie, szukać kantorów i nie dać się naciąć miejscowym. Zmniejszamy też ryzyko kradzieży: kartę zawsze można zablokować, a skradzionych pieniędzy raczej nie odzyskamy. Płacenie kartą, zwłaszcza zbliżeniową, jest bardzo komfortowe i szybkie, dlatego w podróży, gdy dużo zwiedzamy i kupujemy, to naprawdę rozsądne rozwiązanie.
Przewalutowanie – o co z tym chodzi?
W większości przypadków nie posiadamy konta walutowego, tylko kartę wydaną do rachunku w złotówkach, dlatego też podczas płatności dokonuje się przewalutowanie po kursie obowiązującym w danym banku. Wyróżnia się dwa główne typy takiej transakcji:
- pojedyncze – płatność kartą, która jest rozliczana w euro/dolarach od razu jest przeliczana na złotówki po obowiązującym kursie bankowym (w przypadku każdej karty wygląda to trochę inaczej, trzeba sprawdzić szczegóły w swoim banku),
- podwójne – karta, która rozliczana jest w innej walucie, a w jeszcze innej walucie dokonano płatności najpierw zostanie przewalutowana na tę pierwszą, a dopiero później na złotówki, np. w Czechach korony zostaną przeliczone na euro bądź dolary, a dopiero później na PLN.
Czasami zdarzają się transakcje potrójne. Wiadomo – im więcej przewalutowań, tym większa strata dla klienta, każdą płatność odczujemy na swojej kieszeni. Dodatkowo coraz częściej banki naliczają prowizję za przewalutowanie – stosowny procent od danej płatności z złotówkach – warto sprawdzić, jak to jest w banku, w którym posiada się rachunek.
Jeśli dużo się podróżuje, to korzystne może być konto walutowe. w przypadku wyjazdów do krajów leżących w Europie, najlepiej sprawdzi się takie rozliczane w euro, a w krajach świata – w dolarach. Jednakże trzeba mieć świadomość, że prowadzenie takiego konta kosztuje – banki naliczają stosowne opłaty m.in. za użytkowanie karty, wykonywane transakcje. Na rachunku muszą znajdować się środki, w innym razie koszt jego prowadzenia jeszcze bardziej wzrośnie. Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie porównanie ofert kilku banków i wybór najlepszej z nich.
Na co uważać, płacą kartą za granicą?
Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że nie wszędzie jest możliwa płatność kartą, dlatego lepiej mieć przy sobie nieco gotówki, na wszelki wypadek. Warto też dowiedzieć się, jaką prowizję nalicza bank, w którym posiadamy konto za wypłatę z bankomatu (czasami jest to procent od wypłaconej kwoty, niektóre banki mają stałą tabelę prowizji, a inne oferują wypłatę z bankomatów na całym świecie za darmo). Istotne jest także to, czy bank wydaje awaryjnie kartę za granicą i ile za taką “przyjemność” przyjdzie nam zapłacić w razie nagłego wypadku.
Złodzieje są wszędzie. Jak się zabezpieczyć przed kradzieżą?
Podstawowym obowiązkiem każdego posiadacza karty jest zapisanie numeru do banku, pod którym natychmiast w razie ewentualnej kradzieży zastrzeżemy kartę. Po drugie nigdy nie wolno trzymać kilku kart płatniczych w jednym miejscu. Jeśli posiadamy kartę zbliżeniową, to dobrym pomysłem będzie zakup etui antykradzieżowego (więcej o tym pisaliśmy w artykule na temat płatności zbliżeniowych). Zaleca się także ustalenie limitu dziennych transakcji oraz na bieżące monitorowanie stanu swojego konta i historii rachunku. Na pewno warto ubezpieczyć swoją kartę – w razie kradzieży część utraconych środków i poniesionych kosztów zostanie nam zwrócona. Te i podobnie kwestie powinno się przeanalizować na etapie wyboru konta – sprawdź w jakim banku znaleźć najlepsze.
Płać kartą za granicą, zachowaj ostrożność
Nie ma znaczenia, czy zabieramy za granicę kartę czy gotówkę – tę i tę musimy strzec jak oka w głowie. Nie chcemy przecież zostać w podróży bez grosza przy duszy. Dlatego zachowanie pewnych środków ostrożności i głowy na karku na pewno nie zawadzi. A wtedy możemy wydawać i cieszyć się urokami zwiedzania bez żadnych granic. A przynajmniej do limitu na rachunku.