11 marca wchodzą w życie kluczowe ustalenia tzw. ustawy antylichwiarskiej. Nowe przepisy mają ograniczyć “samowolkę” firm pożyczkowych w zakresie kosztów pożyczek i zwiększyć bezpieczeństwo pożyczających. Co to oznacza dla rynku chwilówek? Zanosi się na spore zmiany w tej branży.
Koszty do pocięcia
Główny zarzut wobec chwilówek to koszt nieproporcjonalny do pożyczonej kwoty. I nie chodzi tu włącznie o “cenę” pojedynczej pożyczki, a także o tzw. rolowanie długu czyli zaciąganie kolejnej pożyczki na spłatę poprzedniej. Było to jedną z częstych praktyk stosowanych przez pożyczkodawców. Firmy pożyczkowe zgarniały też sowite opłaty za usługę przedłużenia spłaty. Gdzieniegdzie takiego przedłużenia można było dokonywać nieskończenie wiele razy co sprawiało, że dług klienta co miesiąc wzrastał o kilkaset złotych.
Koszty pożyczki były też często zwiększane przez ubezpieczenie. Za taką ochronę klient niekiedy płacił więcej niż za pożyczkę. Wśród pożyczkodawców znaleźli się i tacy, którzy “kasowali” klienta także za takie czynności jak np. rozpatrzenie wniosku o pożyczkę.
Ogromny zysk przynosił instytucjom pożyczkowym jednak klient, który nie spłacał zobowiązania na czas. Po upływie terminu określonego umową firma wysyłała do takiej osoby wezwania do zapłaty w różnych formach: smsem, mailem bądź listem poleconym. Za każdą taką czynność naliczała sobie oczywiście odpowiednią opłatę – zwykle nieadekwatną do formy przekazu. Nikt nie ma przecież wątpliwości że sms w cenie 15 zł raczej nie jest codziennością….
Dokładne założenia ustawy antylichwiarskiej
Wszystkie powyższe metody na zarobienie jeszcze większych pieniędzy na pożyczaniu mają zostać poskromione przez przepisy ustawy antylichwiarskiej uchwalone 11 października 2015 roku. W myśl nowych zasad pozaodsetkowe koszty pożyczki nie mogą być większe niż 55% w skali roku, a łączna suma opłat poniesionych za pożyczenie pieniędzy może wynosić maksymalnie 100% wartości pożyczki. Do kosztów maksymalnych zalicza się właśnie wspomniane wyżej ubezpieczenie, opłaty za rozpatrzenie wniosku czy koszty tzw. obsługi domowej. Jeśli natomiast chodzi o opłaty za upomnienia, ustawa zaznacza, że nie będą one być mogły być większe niż sześciokrotność stopy lombardowej NBP. Ubezpieczyciel nie będzie mógł zatem naliczyć pożyczkobiorcy większych opłat niż przewiduje to ustawa antylichwiarska.
Co dalej? czyli możliwe scenariusze
Nie da się ukryć, że ograniczenie kosztów chwilówek chroni konsumentów stawiając im granicę w zadłużaniu się. Z drugiej strony jednak cięcia w opłatach mogą sprawić, że z rynku znikną pożyczki na niewielkie kwoty (w tym popularne chwilówki za 0 zł), gdyż ich udzielanie zwyczajnie przestanie się firmom pożyczkowym opłacać. Po wejściu ustawy w życie pożyczkodawcy nie będą mogli przedłużać terminu spłaty pożyczki w nieskończoność dlatego z chwilówek w kwocie kilkuset złotych ich zysk będzie niewielki.
Z uwagi na powyższe część pożyczkodawców skłoni się w kierunku pożyczek ratalnych, co z resztą powoli już zaczyna się dziać np. w firmie Wonga. Instytucje pożyczkowe mogą też tworzyć tzw. firmy siostry, które będą udzielać klientom pożyczek na spłatę ich zobowiązania u pierwotnego pożyczkodawcy.
Niestety, możliwy jest także scenariusz, który nie do końca spodoba się klientom. Po 11 marca ze względu na ograniczone koszty, firmy pożyczkowe mogą zacząć szybciej oddawać dług do sądu, co dla klienta na przykład oznacza konieczność pokrycia także ewentualnych kosztów sądowych.
Nie tylko koszty – co jeszcze się zmieni?
Niektórzy mogą myśleć, że przepisy to jedno a respektowanie ich przez firmy pożyczkowe to co innego. Otóż, ustawa jasno określa, że jeśli pożyczkodawca nie zmieści się w narzuconym prawnie limicie kosztów, pożyczkobiorca będzie miał prawo do zwrotu długu bez odsetek. Nieprzestrzeganie przepisów może być zatem dla pożyczkodawców bolesne w skutkach.
Dodatkowo firmy pożyczkowe zostaną zobowiązane do posiadania co najmniej 200 000 zł kapitału własnego, a Komisja Nadzoru Finansowego otrzyma prawo do otwarcia postępowania wyjaśniającego w stosunku do firm budzących wątpliwości. Po wejściu w życie nowej „ustawy chwilówkowej” pożyczkodawcy otrzymają obowiązek udostępnienia wymaganych przez KNF dokumentów, a za utrudnianie postępowania może grozić im kara nawet do 500 000 zł.
Podsumowując
Choć wydaje się, że przepisy nowej ustawy antylichwiarskiej raczej nie są dla pożyczkodawców korzystne, część przedstawicieli firm jest do niej pozytywnie nastawiona. Nie da się jednak ukryć, że pożyczkodawcy czują nadchodzące ograniczenia i wykorzystują końcówkę funkcjonowania starych zasad starając się przyciągnąć do siebie klientów na wszystkie możliwe sposoby, np. podwyższając kwotę darmowej pożyczki czy też wydłużając okres spłaty. Tonący brzytwy się chwyta? Zobaczymy już niedługo.(ks)