Bank PKO zastanawia się nad wprowadzeniem chwilówek do swojej oferty. Nie jest on jednak pierwszą instytucją, która podejmuje tego typu działania. Chwilówki w bankach obecne są już bowiem od dłuższego czasu.
Nie ulega wątpliwości, że klienci chwilówek to w dużej mierze osoby, którym banki odmówiły pożyczek. W takiej sytuacji często jedynym wyjściem dla osób potrzebujących gotówki było skorzystanie z pomocy firm pożyczkowych. Prosty proces wnioskowania o pożyczkę, brak formalności i wymogu przedstawiania jakichkolwiek zaświadczeń, obojętność na historię w BIK, a w końcu gotówka na koncie w zaledwie kilka minut to niewątpliwe atuty firm chwilówkowych.
Po chwilówkę do banku
Trudno się więc dziwić, że klienci coraz chętniej zaczęli pożyczać w firmach pozabankowych. Co więcej, pożyczki takie częściej okazywały się tańsze od tych udzielanych przez banki. Banki natomiast, czując , że ucieka od nich coraz więcej klientów musiały jakoś zareagować. I tak powstał pomysł wprowadzenia do ofert bankowych tzw. „szybkich pożyczek”, który prawdopodobnie miał przyciągnąć klientów z powrotem.
PKO nie jest jednak prekursorem w tym temacie. Chwilówek (nazywanych również Mikropożyczkami) do 1000 zł na 30 dni udziela już Smart Bank. Podobnie jak w firmach chwilówkowych, także i w tym banku gotówkę dostaniemy bez zbędnych zaświadczeń już w 15 minut.
PKO walczy o klienta
Bank PKO poszedł jednak o krok dalej. Nie wystarczyło mu samo wprowadzenie do oferty pożyczki z krótkim terminem spłaty. Zapragnął on bowiem wejść w posiadanie całej firmy pożyczkowej. Pierwszym pomysłem było wykupienie Vivus.pl. Koncepcja ta jednak szybko upadła, a bank już rozgląda się za mniejszą firmą, którą mógłby przejąć pod swoje skrzydła.
W tym miejscu pojawia się jednak problem – cały plan może zostać zablokowany przez Komisję Nadzoru Finansowego, która nie pozwalała bankom na prowadzenie tego typu działalności. Ale może tym razem będzie inaczej i PKO stanie się także pionierem na rynku chwilówkowym? Czas pokaże.